Kryzys naturalny
Wszyscy przeżywamy w życiu trudne chwile, mam tu na myśli
poważne wydarzenia, które mogą odcisnąć piętno na naszym zdrowiu psychicznym –
śmierć bliskiej osoby, rozstanie, utrata pracy, wypadki, znaczące indywidualnie
porażki itd. Bez względu na szczęście i powodzenie w życiu, nie da się ich
czasem uniknąć. Prawdą jest, że niektórzy radzą sobie lepiej z krytycznymi
sytuacjami i potrafią przejść je bez szwanku, inni (co również zależy od
czynników zewnętrznych, np. aktualnej sytuacji życiowej i udzielonego wsparcia),
nie mają tego szczęścia i przeżywają je w sposób, który destrukcyjnie wpływa na
ich codzienne funkcjonowanie. Od odporności psychicznej zależy w jaki sposób
zareagujemy i jak będziemy próbowali sobie poradzić z zaistniałą sytuacją.
Odporność psychiczna to swego rodzaju tarcza, którą
wypracowujemy na przestrzeni życia, na bazie przeszłych doświadczeń, które
ukształtowały nas i dały możliwość nauki, podniesienia tolerancji na stres i nabycia
umiejętności radzenia sobie z przeszkodami. Warto mieć na uwadze, jak bardzo
potrzebujemy uodpornić się na stres w życiu codziennym. Współczesny tryb życia,
pościg za dobrami materialnymi, poświęcanie bardzo dużej ilości czasu na pracę
oraz brak możliwości lub czasu na relaks i odpoczynek wystawiają nas na próbę.
Współczesne środowisko przeciętnego człowieka jest przepełnione stresującymi
sytuacjami. Jednak nie każdy z nas odczuwa związany z tym negatywny wpływ na
codzienne funkcjonowanie. Dbanie o odporność psychiczną może nas chronić i
ułatwiać nam życie codzienne, co ma nie tylko zbawienny wpływ na zdrowie
psychiczne, ale, co za tym idzie, również fizyczne. Doskonale zdajemy sobie
sprawę z toksycznych konsekwencji długotrwałego wystawienia na działanie
stresu. Stresory mogą być różne i pochodzić z odmiennych źródeł, co wiąże się z
perspektywą jednostki oraz stylem życia.
Czytałam niedawno nt. wyników badań, z których jasno
wynika, że odporność fizyczna (wysportowanie i wytrzymałość) podnosi analogicznie
odporność psychiczną. Kiedy potrafimy znieść duży wysiłek, ból, zmęczenie i,
mimo wszystko, jesteśmy konsekwentni i wytrwali, wpływa to pozytywnie na
postrzeganie przez nas trudnych sytuacji życiowych, co brzmi bardzo logicznie i
przekonująco. Czujemy się również silniejsi i mamy wyższe poczucie sprawstwa,
które wpływa pozytywnie na podchodzenie do pojawiających się na naszej drodze przeciwności.
Uważam, że warto inwestować swój czas w sport, bo to, że kształtuje charakter i
redukuje stres jest wiedzą powszechną. Teraz wiemy również, że może chronić
naszą psychikę.
Innym sposobem na zwiększenie odporności psychicznej jest
praca nad przekonaniami i umiejętność postrzegania przeciwności, czy przeszkód
w ramach wyzwań życiowych, a nie kolejnych problemów. Nasze myśli mają ogromny
wpływ na to, co zrobimy z napotkanymi WYZWANIAMI. Przekonania uwalniają myśli, myśli kształtują emocje, a emocje mogą nas
sparaliżować lub popchnąć do działania.
Kolejnym, zawsze potrzebnym w przezwyciężaniu wszelkiego
rodzaju przeszkód życiowych, czynnikiem wspomagającym jest wsparcie osób
bliskich. Pozytywne relacje interpersonalne są zbawienne dla naszego układu
odpornościowego. Poczucie bezpieczeństwa i możliwość znalezienia oparcia w
naszych bliskich w trudnych życiowych momentach działa jak magiczne lekarstwo
na stres. Wiele badań potwierdziło, że silne
więzi społeczne korelują z większym subiektywnym odczuciem szczęścia w
życiu osób badanych.
Chciałabym, tym razem, zwrócić uwagę na dość powszechne w
społeczeństwie, ale być może zbyt mało znane pojęcie kryzysu emocjonalnego.
Kryzysy są naturalne i mają prawo zdarzyć się każdemu, nie ma co do tego
wątpliwości. To, ogólnie rzecz ujmując, utrata równowagi emocjonalnej pod
wpływem jakiegoś wydarzenia, czy przełomu w życiu spowodowanego zbiegiem kilku
intensywnych emocjonalnie wydarzeń. Wśród podstawowych przyczyn kryzysów
emocjonalnych wymienia się rozwody, śmierć członków rodziny, samotność, długotrwały
stres, mobbing bądź kłopoty w pracy, jej utratę czy nagłe choroby dopadające
nas samych lub bliskie nam osoby. Może to być jednak wszystko, co sprawi, że
odczujemy utratę kontroli nad tym, co się z nami dzieje, naszym życiem i
wyczerpiemy swoją energię w „walce” ze stresorem. Mimo, że zjawisko zdaje się
być powszechne i niegroźne, należy być czujnym, ponieważ nieleczony, przewlekły
kryzys emocjonalny może przerodzić się w stany subkryzysowe, dystymię, czy
depresję. Podczas przeżywania kryzysu emocjonalnego możemy zachowywać się w sposób
irracjonalny, zupełnie do nas niepodobny; możemy przestać lubić siebie w
obecnej postaci. To dlatego, że nasz organizm nie może zaadaptować się do
obecnych warunków i nie funkcjonuje optymalnie – skupia się wyłącznie na
przetrwaniu. Objawy kryzysu emocjonalnego wydają się być niespecyficzne i może
ich być naprawdę wiele, jednak, jeżeli dopada nas część z nich i zastanowimy
się nad kilkoma poprzedzającymi ten stan miesiącami, sytuacja może stać się
jasna i zrozumiemy, skąd pojawiły się nasze emocjonalne problemy. Objawy kryzysu
emocjonalnego dzieli się na emocjonalne, poznawcze, behawioralne i
fizjologiczne. Wymienię kilka z nich:
Możliwe objawy emocjonalne:
- Przewaga emocji negatywnych
- Drażliwość i zmienność nastroju
- Utrudnione kontrolowanie emocji, częste niekontrolowane napady złości lub płaczu
- Poczucie pustki, straty i beznadziejności
- Brak nadziei na poprawę sytuacji
- Zanik poczucia bezpieczeństwa i przeżywanie nasilonego lęku/niepokoju
- Trudność w podejmowaniu decyzji
- Myślenie tunelowe
- Brak kreatywności
- Problemy z koncentracją uwagi, natrętne myśli i wspomnienia
- Nieumiejętność spojrzenia obiektywnie na problemy i rozwiązywanie ich
- Negatywne myślenie
- Brak umiejętności planowania działania
Wśród objawów behawioralnych spotykamy:
- Permanentny brak energii i motywacji
- Izolacja społeczna, zaniedbywanie wyglądu zewnętrznego
- Zaniedbywanie obowiązków, brak organizacji, odkładanie zadań na później
- Brak zainteresowania czynnościami, które dotychczas sprawiały radość
- Działanie impulsywne
Objawy fizjologiczne:
- Zaburzenia snu i odżywiania
- Bóle brzucha, problemy gastryczne, biegunka, nudności
- Bóle głowy, bóle w klatce piersiowej
- Spadek libido
- Ogólne zmęczenie, osłabienie, wyczerpanie
- Obniżona odporność
- Nieregularne miesiączkowanie
Kryzys emocjonalny brzmi poważnie i odstraszająco. Wolimy
nie przypinać sobie poważnie brzmiących etykiet, bo to niesie za sobą różnego
rodzaju konsekwencje. Nie każdy, jednak, tak to postrzega, zależy to również od
osobowości. Uważam, że tak naprawdę, nie należy bać się stwierdzenia, że
jesteśmy w kryzysie emocjonalnym. Nie po to by się usprawiedliwiać, lecz po to
by zrozumieć, co się z nami dzieje i powziąć odpowiednie środki i działania,
aby sobie pomóc. W okolicznościach
kryzysu potrzeba trzeźwego spojrzenia na sytuację, obiektywnej oceny własnych
możliwości oraz szans i ewentualnych zagrożeń, które się przed nami pojawiają.
Osoby, które nie funkcjonują tak jak zazwyczaj (chciałam uniknąć sformułowania
„normalnego funkcjonowania”) z powodu wymienionych wcześniej objawów, nie są w
stanie spojrzeć obiektywnie na sytuację, w której się znalazły, podjąć odpowiednich
decyzji i zaplanować działania. Tutaj olbrzymią rolę odgrywa środowisko
zewnętrzne, bliskie osoby, które zauważą problem i zechcą pomóc, bądź profesjonalna
pomoc psychologiczna. Pracując na linii telefonu zaufania dla osób dorosłych w
kryzysie emocjonalnym, byłam w stanie zauważyć jak trudno osobom skupionym na
przeżywaniu cierpienia (co jest całkowicie usprawiedliwione) jasno ocenić
sytuację i dostrzec, czasami bardzo oczywiste, rozwiązania, które się przed
nimi jawią. Czasami wydaje się, że spotykają nas sytuacje, z których nie ma wyjścia,
ale nigdy się z tym nie zgodzę. Jesteśmy
w stanie zmienić nasze położenie, bez względu na warunki, a także zmienić swoją
percepcję okoliczności, co często samo w sobie potrafi zdziałać cuda.
Warto również zwrócić uwagę na zjawisko zwane: wzrostem potraumatycznym. Jak sama
nazwa wskazuje odnosi się do traum psychicznych i implikuje, że nawet po
przeżyciu silnego urazu psychicznego, ludzie mogą wykorzystać warunki, w
których się znaleźli w celu własnego rozwoju. Jeżeli jest to możliwe w przypadku
traumy, to uważam, że, tym bardziej, ma zastosowanie do kryzysów emocjonalnych.
Kryzys emocjonalny może być okazją, a
także punktem wyzwalającym osobisty rozwój jednostki. Można łatwo wyobrazić
sobie, że przeciwności, początkowo „zwalające nas z nóg”, następnie pokonane –
motywują nas do podjęcia działania. Wpływają pozytywnie na nasze poczucie
własnej wartości, kiedy udało nam się pokonać kryzys i wyszliśmy z niego cało.
Popycha to do poprawy własnej sytuacji i zadbania o własne dobro. Kryzys
emocjonalny to często czas, w którym mamy okazję przewartościować swoje
przekonania i wartości, którymi kierowaliśmy się dotychczas. Pobudza do
zatrzymania się i refleksji. Wystawieni na krytyczne sytuacje, możemy zmienić
percepcję siebie, własnego życia lub dostrzec, że tak naprawdę (naszym
zdaniem), w życiu liczą się inne rzeczy niż zakładaliśmy dotychczas. To na
pewno dobry czas na zmiany. Nawet diametralne. Ponadto, mamy możliwość
wyciągnięcia nauki z rozwoju wydarzeń. Zdobywamy wiedzę i umiejętności radzenia
sobie w przyszłości, czyli tak naprawdę – podnosimy swoją odporność psychiczną.
Jednak, podstawą w interwencji kryzysowej jest wypracowanie rozwiązania, aby
nie pozostawiać osoby samej z problemami, które w jej oczach ją przerastają.
Zaczynanie rozmowy od tego, że sytuacja, w której osoba się znalazła i
prawdopodobnie strasznie cierpi, jest dla niej dobra, bo może zostać
przearanżowana w punkt zwrotny rozwoju osobistego, nie spotka się z entuzjazmem
pacjenta. Wzrost, który ma nastąpić musi zostać „zainicjowany” ze strony osoby
zainteresowanej. Tak, czy inaczej, nie chciałam pominąć tej szalenie ważnej
kwestii kryzysu emocjonalnego jako punktu zwrotnego w naszym życiu.
Konkludując, kryzysy emocjonalne są nieuniknione i nie
należy się ich bać. Postrzeganie ich jako wyzwań, z którymi musimy sobie w
ciągu życia poradzić, zwiększa nasze szanse na nieprzechodzenie kryzysu w ogóle
lub szybkie poradzenie sobie z nim na własną rękę, czy przy pomocy zaufanych
nam osób. Pracujmy nad odpornością psychiczną – naszą osobistą tarczą, która ochroni
nas przed negatywnymi konsekwencjami przewlekłego stresu w pracy, w życiu
rodzinnym, spowodowanym samotnością, czy niespodziewanymi wydarzeniami.
Podejście to jest mocno osadzone w podstawach psychologii egzystencjalnej,
która zakłada, że nie można odnaleźć sensu swojego istnienia bez przeżywania
lęku i cierpienia. Warto przeciwności
losu postrzegać w kategoriach prób, które pozwalają nam dostrzec sens naszego
życia i to, co jest w nim dla nas, tak naprawdę, ważne.
Pozdrawiam,
Marianna Urbanek
~ Praga, Fot. M. Urbanek
Pozdrawiam,
Marianna Urbanek
~ Praga, Fot. M. Urbanek
0 komentarze