Obsługiwane przez usługę Blogger.

Inteligencja współczesna

by - stycznia 21, 2018

Tematem inteligencji trudno zaskoczyć. Wiele zostało już w tej kwestii wypowiedziane i opisane. Inteligencja sama w sobie jest określana jako zdolność rozwiązywania problemów, adaptacji do zmieniającego się środowiska, przekształcania i dostosowywania tego środowiska do własnych celów, a także w kontekście zdolności matematycznych, logicznych i abstrakcyjnego myślenia. Teorie inteligencji rozwijały się na przestrzeni XX wieku i ewoluowały w swoim pojmowaniu ludzkiego potencjału.

Na początku inteligencja traktowana była bardziej w kontekście logicznego i abstrakcyjnego myślenia, czyli tzw. inteligencja racjonalna. Pomiary miały selekcjonować jednostki, które swoimi umiejętnościami logicznego myślenia wyróżniają się na tle społeczeństwa. Ciekawym podejściem, bardziej humanistycznym, zakładającym, że inteligencja może przejawiać się na różnych płaszczyznach, była zaproponowana w 1983 roku teoria Howarda Gardnera. Teoria inteligencji wielorakiej, bo tak została nazwana, wyróżnia rodzaje inteligencji, których nie da się zmierzyć testem psychometrycznym, bo przecież zaradności i umiejętności odnoszenia, szeroko pojmowanych, sukcesów w życiu nie da się zmierzyć. Gardner wyróżnił więc: inteligencję logiczno-matematyczną, językową, przyrodniczą, inteligencję muzyczną, przestrzenną, cielesno-kinestetyczną oraz dwie, które stały się podstawą kolejnych koncepcji – intra- oraz interpersonalną. Gardner słusznie zakładał, że każdy może świetnie radzić sobie na innym polu, co wiąże się z wybieraniem konkretnych, specyficznych wobec umiejętności, zawodów i rozwijaniem się w tych obszarach. Jednocześnie każdy posiada jakiś, chociażby, minimalny poziom wszystkich pozostałych kompetencji, więc można je postrzegać również w aspekcie wymiaru każdej umiejętności. Takie podejście do tematu inteligencji jest mi o wiele bliższe.

Biorąc jednak pod uwagę warunki, do których przychodzi nam się „adaptować” współcześnie, kiedy żyjemy w społecznościach, uczymy się w towarzystwie innych od dziecka, pracujemy z ludźmi; gdzie od naszych relacji interpersonalnych zależy powodzenie w życiu prywatnym oraz zawodowym, całą swoją uwagę kieruję na inteligencję emocjonalną. Naszym, trudnym zadaniem jest odnajdowanie się w bezustannie zmieniających się warunkach społecznych - rozpoznawanie intencji innych osób, rozpoznawanie i dostosowywanie się do ich emocji, podejmowanie decyzji, czy są to osoby godne zaufania, czy lepiej nie nawiązywać z nimi relacji, łagodzenie konfliktów, nakłanianie innych do zrobienia czegoś, umiejętne przekonywanie do swoich racji i wiele, wiele innych umiejętności społecznych. To nie takie proste, jak mogłoby się wydawać. Potrzeba wielu zdolności, aby dobrze radzić sobie w społeczeństwie. Czego nam zatem potrzeba?

Inteligencja emocjonalna jest jednym z moich ulubionych tematów. Pracując w Warszawie miałam okazję szkolić pracowników firmy w zakresie tego obszaru zdolności i od tej pory temat ten stał mi się szczególnie bliski. Inteligencja emocjonalna jest niezbędna w każdej sferze naszego życia. Od urodzenia jesteśmy wystawieni na ekspozycję społeczną.

Inteligencja ta znajduje zastosowanie w procesie nabywania wiedzy o życiu, układaniu relacji rodzinnych, przez sukcesy w szkole, zawodowe, miłosne i towarzyskie, zdrowie psychiczne i fizyczne, aż po… przetrwanie. Osoby o wysokim poziomie inteligencji emocjonalnej dobrze funkcjonują w życiu społecznym i zawodowym, utrzymują zdrowie fizyczne, są aktywne i szczęśliwe. Czy nie jest to cel życia każdego człowieka? Na szczęście, autorzy koncepcji inteligencji emocjonalnej zakładają, a wręcz przekonują, że jest to umiejętność nabyta, a więc można się jej wyuczyć oraz rozwijać ją na przestrzeni życia. Wyobrażam sobie, że kolokwialnie nazywana „mądrość życiowa” może być właśnie tą inteligencją nabywaną w procesie rozwiązywania różnego rodzaju problemów, poznawania ludzi i doświadczania na sobie sytuacji społecznych, które kształtują postrzeganie świata i „mądrość”, która pozwala płynniej poruszać się w obrębie naszego społeczeństwa.

Co więcej, struktury w mózgu odpowiedzialne za rozumienie, kontrolowanie i regulację emocji, a także ocenianie kontekstu społecznego (czyli kora zakrętu obręczy i kora orbitofrontalna znajdujące się w płacie czołowym) dojrzewają i rozwijają się bardzo długo, nawet do 25. roku życia, co oznacza, że pewne umiejętności społeczne i kompetencje odpowiedzialne za wgląd, nabywamy względnie późno.

Z tego powodu, składowe inteligencji emocjonalnej przedstawiane są w nieprzypadkowej kolejności, ponieważ nauka rozpoczyna się od podstawowej i w miarę pozyskiwania wiedzy oraz umiejętności, przechodzi się na kolejne etapy rozwoju inteligencji.

Pierwszą warstwą jest wgląd – samoświadomość, czyli umiejętność rozpoznawania własnych emocji. Wiąże się to z nauką rodzajów emocji, rozpoznawaniem ich, nazywaniem uczuć, które pojawiają się w naszym ciele (nie tylko w głowie), ponieważ emocje przejawiają się na poziomach: poznawczym, behawioralnym i fizjologicznym. Najprostszym przykładem jest strach. Bardzo wyraźnie wiemy, kiedy się czegoś boimy i nie mamy co do tego wątpliwości (poziom poznawczy). Na poziomie fizjologicznym strach przejawia się między innymi: podwyższeniem tętna, powiększeniem źrenic, potliwością, napięciem mięśniowym, drżeniem rąk. Natomiast przejawem reakcji behawioralnej są najczęściej reakcje zastygnięcia bądź ucieczki.

Rozpoznawanie emocji wiąże się ściśle z umiejętnością nazywania reakcji, które następują po konkretnych emocjach, dlatego drugi poziom inteligencji emocjonalnej, to kontrola własnych zachowań w odpowiedzi na emocje, których doświadczamy, a także umiejętność motywowania się do osiągania zamierzonych celów. Nie mamy możliwości kontrolowania emocji, które zostały już wzbudzone, tych, których reakcja została już uaktywniona w naszym mózgu/organizmie. Wiele emocji jest dla nas przykrych i wolelibyśmy ich nie doświadczać, co zazwyczaj nie jest dobrym podejściem, ponieważ z psychologicznego punktu widzenia, każda emocja jest potrzebna, została uruchomiona w reakcji na jakieś zdarzenie, którego nie możemy zanegować.

Możemy jednak nauczyć się kontrolować reakcje, które następują po wywołaniu konkretnych emocji, nauczyć się reagować inaczej w zaistniałych już sytuacjach, tak, aby zachowywać się stosowanie w sytuacji ekspozycji społecznej lub by szybciej, czy skuteczniej poradzić sobie z przykrymi emocjami. Jest jeszcze inna możliwość, a mianowicie - "kontrola" myśli, które wywołują konkretne reakcje emocjonalne, ale temu chciałabym poświęcić osobny tekst, bo to bardzo obszerny i wartościowy temat będący podstawą, bliskiego mi, systemu terapeutycznego.

Warstwa trzecia, to umiejętność wykorzystania wiedzy na temat własnych emocji i reakcji emocjonalnych w relacjach interpersonalnych, czyli umiejętność rozpoznawania emocji innych osób - empatia. Empatia, to w skrócie, umiejętność emocjonalnego dostrojenia się do drugiej osoby, która w danym momencie przeżywa jakieś stany emocjonalne. Zamiast dawać porady i opowiadać o sobie, kiedy doświadczaliśmy podobnej sytuacji, możemy zwyczajnie słuchać, wspierać swoją obecnością i odzwierciedlać uczucia osoby w potrzebie. Czasem wystarczy, że sparafrazujemy to, co słyszymy, dając do zrozumienia, że naprawdę słuchamy i chcemy zrozumieć, co przechodzi osoba, o którą się troszczymy.

Poziom ostatni to, szeroko rozumiane kompetencje społeczne, a więc zdolność wykorzystania wszystkich poprzednich poziomów do efektywnego współdziałania z innymi ludźmi na wszystkich możliwych płaszczyznach, o czym wspominałam wcześniej.

Dwie pierwsze zdolności wewnątrz inteligencji emocjonalnej dotyczą własnej osoby – samoświadomości i umiejętności „radzenia sobie” z emocjami – to, zdefiniowana wcześniej przez Gardnera, inteligencja intrapsychiczna. Natomiast pozostałe dwa poziomy, które obejmują zdolności społeczne, to inteligencja interpsychiczna. Teraz na pewno jest to jasne i czytelne, dlaczego nie można, czy raczej nie da się, pominąć żadnego etapu w trakcie „zdobywania wiedzy i nabywania umiejętności” z zakresu tego rodzaju inteligencji.

Umiejętności z grupy inteligencji intrapsychicznej są kluczowe, aby nabyć te z grupy inteligencji interpsychicznej. Nie jesteśmy w stanie rozpoznać cudzych emocji i dostosować się do nich poprzez odpowiednie zachowanie, jeżeli nie rozpoznajemy takich stanów u siebie i nie mamy pojęcia, co odczuwamy, a co za tym idzie – co może odczuwać druga osoba. Jeżeli jesteśmy w stanie odnieść coś do siebie, dużo łatwiej jest nam wczuć się w stan emocjonalny innych. Dla całościowego zobrazowania koncepcji inteligencji emocjonalnej umieszczam poniższy, autorski, bardzo uproszczony graf:





Inteligencja emocjonalna przejawia się na każdym etapie i w każdym aspekcie naszego życia. Świadomość przeżywanych emocji, rozpoznawanie ich i zdolność nazwania tego, co odczuwamy ma olbrzymi wpływ na regulację naszych stanów emocjonalnych. Kompetencje te znajdują odzwierciedlenie w życiu codziennym, w tym jak radzimy sobie z sytuacjami, których doświadczamy, jak postrzegamy nasze otoczenie i jak reagujemy na zachowanie innych osób. Jeżeli potrafimy przewidzieć nasze reakcje, możemy w odpowiednim czasie zapobiec np. wybuchowi złości. Świadomość tego jak reagujemy i jak inaczej możemy sobie poradzić, może nas ochronić przed kłopotami i konfliktami.

Wiedza na swój temat wzmaga wiarę w siebie – pewność siebie i tego, że wiemy jak postępować, kiedy zaleje nas fala emocji. Zazwyczaj nikomu nie przeszkadza wybuch pozytywnych emocji w miejscu publicznym (choć nie zawsze jest on dobrze postrzegany), jednak w przypadku emocji negatywnych, możemy chcieć zatuszować ekspresję i dać upust emocjom w bardziej tolerowany społecznie sposób, by następnie w samotności bądź bezpiecznym otoczeniu swobodnie przeżyć wszystkie te uczucia. Umiejętność wyczucia sytuacji i tego, czy wypada nam się w konkretny sposób zachować jest również komponentem tej inteligencji. To wspomniana wcześniej poprawna ocena kontekstu społecznego.

Według Golemana inteligencja emocjonalna wiąże się także z intencjonalnością podejmowanych działań; ciekawością świata – jednostki pewne siebie są bardziej skłonne eksplorować otoczenie - i z towarzyskością, a więc zdolnością do nawiązywania kontaktów z innymi ludźmi i chęcią dzielenia się swoim doświadczeniem oraz wspólnym przeżywaniem. Empatia pomaga w pracy i życiu prywatnym – kiedy jesteśmy zdolni rozumieć reakcje innych ludzi, mamy większe szanse na uniknięcie, bądź rozwiązanie konfliktów. Zostało udowodnione, że osoby skłonne do empatycznych zachowań mają większe powodzenie w życiu małżeńskim, niż te, nieświadome własnych i cudzych emocji. Pełna dojrzałość, według Zygmunta Freuda, to zdolność do miłości i pracy, a więc umiejętność współpracy z innymi ludźmi. Prawdopodobnie również zdolność pogodzenia tych dwóch sfer życia, co w obecnych czasach bywa niezwykle trudne.
 
Związki z innymi ludźmi są dla nas niezbędne, dlatego inteligencja emocjonalna jest tak ważna dla naszego funkcjonowania. Pomijając oczywiste sfery naszego życia, wspomniane wcześniej, jak szkoła, praca, życie rodzinne, chciałabym podkreślić, że brak bliskich związków emocjonalnych jest zagrożeniem dla naszego zdrowia fizycznego.

W swojej książce Daniel Goleman przytacza kilka interesujących wyników badań, które mogą rzucić światło na te powiązania.

Wieloletnie badania grupy liczącej ponad 37 000 osób dowodzą, że izolacja towarzyska podwaja ryzyko choroby lub śmierci. Określone na podstawie tych badań ryzyko śmierci jest wyższe niż w przypadku palenia papierosów. Kolejnym badaniem objęto osoby po przeszczepie szpiku kostnego. W grupie badanych, którzy deklarowali, że mają wsparcie bliskich – małżonków, rodziny i przyjaciół – po dwóch latach od przeszczepu żyło 54% osób. W grupie tych, którzy takiego wsparcia nie deklarowali, przeżywalność wynosiła tylko 20%. W 1993 roku opublikowano szwedzkie badania, które objęły 752 mężczyzn urodzonych w 1933 roku. Mężczyźni przeszli badania lekarskie, a po 7 latach skontaktowano się z nimi ponownie (41 osób z tej grupy już nie żyło). Śmiertelność wśród badanych, którzy przed 7 laty stwierdzili, że żyją w stresie była 3 razy wyższa niż wśród tych, którzy postrzegali swoje życie jako spokojne i wolne od stresu. Związek śmiertelności badanych ze stresem, na pewno nikogo nie zdziwił. Jednak autorzy badania zauważyli, że w grupie mężczyzn, którzy deklarowali, że utrzymują ścisłe i satysfakcjonujące związki emocjonalne, nie było żadnego związku pomiędzy poziomem stresu a wskaźnikiem śmiertelności. Bliskie relacje i wsparcie emocjonalne otoczenia chroniły badanych przed szkodliwym działaniem stresu. Warto zauważyć, że znaczenie ma subiektywne odczuwanie osamotnienia, a nie życie w pojedynkę z niewielką liczbą przyjaciół z wyboru. Niekorzystne jest subiektywne odczucie osoby, że nie ma się do kogo zwrócić ze swoimi kłopotami i gdzie szukać wsparcia w potrzebie. Odkrycie to ma olbrzymie znaczenie w kontekście współczesnego stylu życia, gdzie ludzie często żyją samotnie, w odosobnieniu, samotnie spędzają czas wolny i wyjeżdżają do pracy w różne części kraju, czy świata, oddalone od bliskich. Współczesna kultura jest związana z nowym sposobem spędzania czasu, który na niektórych może wpływać niekorzystnie. 

Znaczenie odgrywa również płeć, ponieważ zgodnie z przeprowadzonymi badaniami mężczyźni gorzej znoszą izolację społeczną (podnosi ona ryzyko śmierci dwukrotnie, natomiast w przypadku kobiet jest ono półtora razy wyższe). Naturalnie, związek ten działa w dwie strony i nieudane bądź trudne relacje interpersonalne również negatywnie oddziaływują na nasze funkcjonowanie i zdrowie. Kłótnie małżeńskie zostały zakwalifikowane do czynników wpływających negatywnie na działanie systemu immunologicznego, co zapewne ma związek ze stresem, który powodują. Na podstawie badania Johna Cacioppo dowiedziono, że studenci, którzy mieszkali w akademiku z osobami, których nie lubili, częściej chodzili do lekarza i zapadali na grypę oraz przeziębienie. Autor skomentował wyniki badań w następujący sposób:

„Stosunki z osobami, z którymi spotykasz się codziennie, są najważniejsze w twoim życiu i zdają się mieć kluczowe znaczenie dla twojego zdrowia. A im większą przywiązujesz do nich wagę, tym bardziej wpływają na twoje zdrowie.”


Autor odnosi się do wpływu realnego obcowania z bliskimi, ale także znaczenia jakie tym relacjom przypisujemy, czyli naszemu subiektywnemu postrzeganiu. To od nas zależy jak bardzo będziemy się przejmować zgrzytami, konfliktami i drobnymi nieporozumieniami.


Temat inteligencji emocjonalnej jest niewyczerpany, dlatego mogłabym o nim pisać jeszcze dużo. W tym tekście chciałam zaznajomić czytelnika z podstawami i podkreślić znaczenie, jakie ma dla naszego życia ten rodzaj inteligencji.


Pozdrawiam,

Marianna Urbanek


Tekst oparty jest na książce pt. Inteligencja emocjonalna Daniela Golemana, skąd również pochodzi cytat i informacje nt. przytoczonych badań.


~ Praga, Fot. M. Urbanek

You May Also Like

0 komentarze