Obsługiwane przez usługę Blogger.

Samotność, której nam wszystkim potrzeba

by - kwietnia 23, 2018

Samotność postrzegamy jako coś bardzo negatywnego. Kojarzy się ze smutkiem, brakiem towarzystwa i wsparcia oraz ogólnie izolacją społeczną. Ludzie samotni są ludźmi nieszczęśliwymi – bo jak tu być szczęśliwym w pojedynkę? Można być samemu, ale samotnym być nie można! Oznacza to brak przyjaciół, brak kogoś, kto nas kocha, na kogo możemy liczyć.

Sama tak to jeszcze niedawno postrzegałam. Synonimami samotności są według słownika języka polskiego opuszczenie i osamotnienie, czyli trudno inaczej na to spojrzeć. Jednak Osho – charyzmatyczny hinduski guru i lider ruchu Rajneesh, którego książka niedawno wpadła mi szczęśliwie w ręce, przedstawia to zagadnienie zupełnie inaczej. Osho rozróżnia pojęcie samotności od osamotnienia.

Osamotnienie to uczucie niepełności, cierpienia, z którego pragniemy się jak najprędzej wydostać, natomiast samotność to wolność, niezależność i kompletność naszej osoby. Osamotnienie wiąże się ze smutkiem i trudnym do zniesienia uczuciem braku. Samotność w swej kompletności oznacza, że nikt nie jest nam potrzebny, wystarczamy sami sobie, dobrze się ze  sobą czujemy. Osoby osamotnione szukają towarzystwa lub angażują się w relacje, aby pozbyć się przytłaczającego uczucia pustki, z którym nie mogą sobie poradzić. Nie czują się dobrze same ze sobą i chcą zagłuszyć te uczucia czyimś (niekoniecznie istotne czyim) towarzystwem. Jednak, według Osho, jeżeli angażujemy się w związek na siłę, na zasadzie wypełnienia pustki, a nie z powodu głębokich uczuć, które dana osoba w nas wzbudza – wtedy dwie osamotnione, nieszczęśliwe osoby nie są w stanie stworzyć szczęśliwej relacji. Jeżeli my sami nie lubimy siebie i nudzimy się w swoim towarzystwie, to jak inni mają dobrze się z nami czuć? Czy jesteśmy w stanie w takiej sytuacji wzbudzić czyjeś zainteresowanie swoją osobą? Czy znamy swoje zalety, cechy, które innym mogą się w nas podobać? Moja mama zawsze mi powtarzała, że tylko nudne osoby się nudzą. Coś w tym jest. Osoby pełne wewnętrznej pasji i zainteresowań mają czym wypełnić swój czas, a hobby i pasje to często to, co przyciąga do nas inne osoby, to to, co wyróżnia nas w tłumie.

Szczęście ma wydobywać się z nas, z naszego wnętrza, jeżeli mamy je w sobie, możemy obdarzać nim również innych, naturalnie dzielić się tym, czego mamy dużo. Takimi szczęśliwymi ze sobą osobami, które cenią siebie i swoją niezależność określa Osho osoby samotne – pełne. Co więcej, Osho pisze o samotności w związkach interpersonalnych – „Jeżeli nie kochasz, jesteś osamotniony. Kiedy kochasz, prawdziwie kochasz, stajesz się samotny.” Dwie osamotnione osoby mogą stworzyć związek, ale będzie brakowało w nim iskry, płynącej między szczęśliwymi ludźmi energii, która popchnie ich do działania i osobistego rozwoju. Daje to zupełnie inny obraz sformułowania „samotności w związku”. Powszechnie kojarzy się to bardzo negatywnie, z osobami, które czują się porzucone przez partnera, niedocenione i dosłownie „osamotnione” w relacji, która z definicji powinna dawać wsparcie, opiekę, troskę i poczucie ważności dla drugiej osoby. Jednak biorąc pod uwagę podejście Osho, samotność w związku to sytuacja, kiedy partnerzy są całkowicie od siebie niezależni, nie ograniczają się wzajemnie i nie wymagają od siebie niczego. To sytuacja idealna, kiedy partnerzy dają nie oczekując „zapłaty”. Osoby szczęśliwe mogą dawać z siebie wiele (energii, pozytywnego nastroju, optymistycznego podejścia do przyszłości, dobrych uczynków itp.), ponieważ wiele mają w sobie. Oczekiwanie wzajemności zupełnie zmienia intencje dającego – nie są już czyste, nie dają przyjemności poprzez sam akt dzielenia się dobrem. Prawda?

Samotność to akceptacja własnej osoby. Tego, kim i jakim naprawdę jesteśmy, jeżeli czujemy się z tym dobrze, jesteśmy kompletni, nie potrzebujemy nikogo w kim moglibyśmy przeglądać się jak w lustrze i odnajdować akceptację dla naszych słabości. Jeżeli odpowiada nam to, kim jesteśmy, możemy być niezależni i nie szukać towarzystwa na siłę, ale pozwolić by miłość, przyjaźń i inne relacje przyszły wtedy, kiedy nadejdzie ich czas. Odnosi się to również do konieczności zaakceptowania ich nietrwałości, kiedy relacja się kończy – nie obawiamy się samotności, akceptujemy ją i odnajdujemy w niej szczęście. Według Osho, wtedy, kiedy odnajdziesz szczęście w swej samotności, staniesz się gotowy, by obdarzać innych miłością płynącą z tego uczucia.

„Wczoraj nie znałaś tego mężczyzny lub tej kobiety. Byliście sobie obcy. Dziś jesteście przyjaciółmi. Kto wie, co zdarzy się jutro? Jutro możecie znów stać się sobie obcy.”

Ten cytat pozwala mi zrozumieć jak ważna jest swoboda i komfort osiągany w samotności z samym sobą. Jeżeli samotność oznacza, że kochamy siebie takimi, jakimi jesteśmy i lubimy swoje własne towarzystwo, to zgadzam się z tym w pełni, ponieważ musimy ze sobą wytrzymać całe życie.

A jeśli ta akceptacja swojej postaci ma nam ułatwić drogę do drugiego człowieka, który zachwyci się nami takimi, jakimi jesteśmy i pozwoli nam osiągnąć lub utrzymać nasz poziom niezależności, to czego chcieć więcej? W momencie, gdy relacja się skończy, nie będziemy odczuwali pustki, ponieważ kompletność jest w nas, jesteśmy sobą z innymi ludźmi oraz bez nich – piękno pochodzi z naszego wnętrza.

Kiedy spotykają się dwie osoby obdarzone takim wewnętrznym pięknem, ich relacja przekształca się w stały przepływ energii, przypominający bieg rzeki. Jest to wspólny wzrost ku niezmierzonym wysokościom.”

Zdaję sobie sprawę z tego, że słowa Osho brzmią bardzo górnolotnie i może nazbyt poetycko, ale odnajduję w nich sens i odzwierciedlenie moich własnych przekonań nt. bycia samemu i z kimś. Wydaje mi się, że każdy człowiek potrzebuje własnej przestrzeni by się rozwijać, nie możemy stale opierać się na towarzystwie innych osób (bądź ich opiniach), nawet tych, które nas inspirują. Przebywanie w samotności pozwala usłyszeć swoje myśli i zrozumieć siebie, co jest podstawą samoświadomości. Niestety, niektórzy ludzie uciekają od samotności, bo obawiają się tych momentów, kiedy zaczną myśleć indywidualnie, być może obawiają się wniosków, do których mogą dojść, dlatego łatwiej jest im zagłuszać te momenty ciszy towarzystwem innych ludzi i ciągłymi aktywnościami różnego rodzaju.

Przebywanie w samotności nie jest smutne, pozwala wyrwać się z sideł ograniczeń, które narzucają nam inne osoby, czasami nam najbliższe. Naturalnie, nie mam na myśli kompletnej izolacji społecznej – inni ludzie dają nam wsparcie, nadają sens naszemu życiu, mogą nas inspirować do osiągania celów, do rozwoju osobistego, do pomocy innym, do dzielenia się sobą i swoimi dobrami. Jednak chwile samotności, kiedy możemy myśleć samodzielnie bądź w ogóle nie myśleć – medytować i cieszyć się pięknem otaczającego nas świata – są podstawą rozwoju i drogą do akceptacji własnej osoby, która jest nam w życiu absolutnie niezbędna.

Pozdrawiam,
Marianna Urbanek


Cytaty pochodzą z książki Osho: Smak miłości. Jak kochać świadomie i bez lęku.


~ Cascais, Fot. M. Urbanek

You May Also Like

0 komentarze