Obsługiwane przez usługę Blogger.

Wiosną wszystko budzi się do życia

by - kwietnia 16, 2018

Nadeszła długo wyczekiwana i upragniona wiosna. Czas odrodzenia roślin, zwierząt i ludzi! Pojawiło się słońce, a wraz z nim wiosenne, lekkie obuwie, rowery, rolki, a u mnie nawet… gołębie jajko na balkonie (drugi rok z rzędu). To piękny czas, kiedy automatycznie wiosenna pogoda, świergot ptaków, pojawiająca się powoli gdzieniegdzie zieleń i coraz dłuższe dni poprawiają nasze samopoczucie i dodają nam energii po zimowym zastoju. Wczoraj trudno było mi znaleźć wolną ławkę w parku – wszyscy starają się spędzać jak najwięcej czasu na świeżym powietrzu.

Myślę, a może mam nadzieję, że wszyscy ulegamy tym pozytywnym wibracjom, które wprowadzają przyjemny chaos i lekkie napięcie związane z końcem długiego oczekiwania. Wyobrażam sobie i obserwuję, że to drugi po noworocznych postanowieniach czas, kiedy decydujemy się na wprowadzenie jakichś pozytywnych zmian w naszym życiu. Zacznę biegać, będę ćwiczyć jogę w parku, czas na modelowanie sylwetki by zdążyć do lata, zdrowe odżywianie… itp. 😊 I nieważne, czy w tych postanowieniach wytrwamy miesiąc, dwa, a może nawet sześć. Znaczenie ma tylko to, że poprawi nam to humor i podniesie poziom motywacji. Wysoki poziom motywacji koreluje często z dobrym humorem i nadzieją. A nadzieja wcale nie jest „matką głupich”. Wyniki wielu badań przedstawionych w jednej z moich ulubionych książek o inteligencji emocjonalnej (Daniel Goleman) potwierdzają, że posiadanie nadziei pomaga wyzdrowieć chorym w szpitalach; a pozytywne postrzeganie przyszłości i optymizm korelują ze zdrowiem, dobrym samopoczuciem i odnoszeniem sukcesów. Jeżeli wierzymy we własne siły, co może nas wtedy powstrzymać?

Odnoszę wrażenie, że wiosna to taki czas, kiedy budzimy się z uśpienia i zaczynamy myśleć pozytywnie. Świat nagle jawi nam się tak jak powinien – w pozytywnych, kolorowych barwach, jako miejsce, gdzie możemy spełnić wszystkie swoje marzenia. Pod warunkiem, że włożymy w to odpowiednią ilość pracy i energii.

Czas zmian, to również czas pogodzenia się z odejściem „starego”, tego, z czym musieliśmy się pożegnać. Jak uczono mnie na ekonomii – jedynym pewnym zjawiskiem jest bezustanna zmiana. Nic nie trwa w naszym życiu wiecznie i dorosłość to właśnie umiejętność pogodzenia się z tymi „stratami”, czy zdolność dostosowania się do zmieniającego się środowiska wokół nas (jedna z definicji inteligencji). Jak to powiedział Osho: „Doświadczaj wszystkiego, bądź wdzięczny, ale nie zatrzymuj się i nigdy nie oczekuj ponownie tego samego doznania, bo zamyka ci to drogę do większych doznań.” A więc, symbolicznie, czas zostawić za sobą zimowe smutki i czytanie książek pod kocem podczas długich wieczorów przy świecach. Czas wyjść na świeże powietrze, korzystać z pięknej pogody i szukać motywacji do wprowadzania pozytywnych zmian w swoim życiu.

Czasami mam wrażenie, że ludzie mają magiczną zdolność do fotosyntezy, ponieważ świecące słońce na niebie wzbudza w nas pozytywne emocje i budzi uśpioną energię, pragniemy rzucić pracę i wystawić się na zbawiennie działanie promieni słonecznych. Z drugiej strony, powszechne jest zrzucanie winy za niskie nastroje i zdrowotne dolegliwości na „brzydką” czy „depresyjną” pogodę, więc słusznie bądź nie - powszechnie uzależniamy swój nastrój od warunków atmosferycznych.

Jak iść z nurtem sezonu i utrzymać motywację oraz dobry nastrój na co dzień?

Po pierwsze - Uprawiać sport – endorfiny, które wydzielają się do mózgu podczas ćwiczeń fizycznych wyzwolą nas od trosk i zmartwień, a w trakcie ćwiczeń możemy pozwolić sobie na luksus bycia skupionym tylko na „tu i teraz”
Po drugie - Zdrowo się odżywiać – pojęcie zdrowego odżywiania jest, aktualnie, kontrowersyjne i trudne do zdefiniowania, jednak polecam pić dużo wody, jeść dużo warzyw i owoców (najlepiej sezonowych) i nie dopuszczać do odczuwania głodu
Po trzecie - Otaczać się ludźmi, którzy wzbudzają w nas pozytywne emocje i korzystać z okazji by poznawać nowe osoby, od których możemy dowiedzieć się lub nauczyć wielu nowych rzeczy. A być może zmotywują nas do jakiejś pozytywnej zmiany?
Po czwarte - Nie siedzieć w domu – nawet takie mole książkowe jak ja mogą zabrać swoje ciężkie tomy oraz wodę i usiąść z nimi w parku

Mimo, że żadna z tych zasad nie jest odkrywcza i wielokrotnie już powtarzana, wydaje mi się, że warto napisać o tym jeszcze raz, bo chyba co roku należy tę podstawową wiedzę odświeżać 😊

Dlatego, czas na usprawiedliwianie lenistwa i zastoju odszedł w niepamięć, nadszedł czas na witalność, radość i pracę nad osiąganiem swoich krótko- i długoterminowych celów. Według Osho codziennie, a nawet w każdej chwili rodzimy się na nowo. Codziennie mamy szansę coś zauważyć, poprawić, zmodyfikować, ale pamiętajmy, że zmiana nie jest natychmiastowa. Wymaga pracy, czasem całymi latami, aby pozbyć się nieefektywnych już zwyczajów i przekonań, które jak pułapka trzymają nas w przeszłości, zamiast skupiać się na tym, co będzie popychać nas wciąż ku przyszłości. A przecież: ważne są tylko te dni, których jeszcze nie znamy!

Powodzenia,
Marianna Urbanek

~ Praga, Fot. M. Urbanek


You May Also Like

0 komentarze