Czy ludzie się zmieniają?
Czy nasza osobowość jest zmienna, czy ludzie pozostają tacy sami przez całe życie?
Wszyscy potrafimy określić cechy swojej osobowości. Konstrukt ten daje nam poczucie świadomości własnego charakteru, możliwości określenia się i poczucie bezpieczeństwa. Wszyscy dążymy do stabilizacji, dlatego łapiemy się każdego elementu, który uważamy w swoim życiu za stały, niezmienny. Niezmienność naszych cech osobowości daje również naszym znajomym i bliskim poczucie, że nas znają, mogą spodziewać się po nas określonych, konkretnych zachowań. Pytanie tylko, czy jest to możliwe, aby osobowość – względnie stała charakterystyka zachowań danej osoby – pozostała taka sama przez całe życie?
Wszyscy potrafimy określić cechy swojej osobowości. Konstrukt ten daje nam poczucie świadomości własnego charakteru, możliwości określenia się i poczucie bezpieczeństwa. Wszyscy dążymy do stabilizacji, dlatego łapiemy się każdego elementu, który uważamy w swoim życiu za stały, niezmienny. Niezmienność naszych cech osobowości daje również naszym znajomym i bliskim poczucie, że nas znają, mogą spodziewać się po nas określonych, konkretnych zachowań. Pytanie tylko, czy jest to możliwe, aby osobowość – względnie stała charakterystyka zachowań danej osoby – pozostała taka sama przez całe życie?
Każde doświadczenie nas zmienia. Gdy kładziemy się
spać wieczorem nie jesteśmy już tymi samymi ludźmi jakimi byliśmy rano, wstając
z łóżka. Nie codziennie jesteśmy w stanie to zauważyć. Być może przez jakiś
czas nie wydarza się w naszym życiu nic, co uznalibyśmy za znaczące, za takie,
które nas odmieniło. Następnie wydarza się coś, co nas bardzo porusza lub
diametralnie zmienia nasze życie i wtedy dociera do nas, że od tego momentu nic
już nie będzie takie samo, prawda? Prawda jest taka, że każde, nawet drobne
doświadczenie jest w stanie nas zmienić. Wystarczy, że coś uświadomi nam istnienie
innej perspektywy lub pokaże inną możliwość zrobienia czegoś, co robimy
codziennie na swój, stary sposób. Przywiązujemy wagę tylko do istotnie
znaczących zmian, które w nas zachodzą, mamy tendencję do pomijania wszystkich
drobnych wydarzeń, które poprawiają nasz humor czy zasmucają nas w ciągu dnia –
być może od tego momentu nie pomyślimy już nigdy tak samo na jakiś temat, może
nasze przekonania się zmienią. A jak już próbowałam udowodnić wcześniej,
przekonania odgrywają olbrzymią rolę w naszym życiu.
Czasami
okazuje się, że ta postrzegana przez otoczenie niezmienność charakteru to dla
nas spore utrudnienie. Często słyszymy: „Tego się po Tobie nie spodziewałam.”,
„Co Cię napadło?”, „Jesteś jakiś inny niż zwykle.”. Nasi bliscy, czy osoby,
które nas znają, nawet my sami,
wolimy myśleć o sobie jako konkretnie określonych osobach ze stałą gamą cech
osobowości. Ta wiedza na swój temat
ułatwia nam podejmowanie decyzji i postrzeganie własnej osoby oraz działań,
które podejmujemy – doskonale wyjaśnia dlaczego w konkretny sposób
postąpiliśmy w danym przypadku (tacy już
jesteśmy). Łatwo jest nam również w ten sposób usprawiedliwiać nasze
słabości: „Wiem, że ją to rani, ale taka już jestem, nie miałam złych
intencji.” Nie da się przecież zmienić tych cech, które przeszkadzają znaczącym
dla nas osobom. Muszą zaakceptować nas takimi jakimi jesteśmy. Z jednej strony
się z tym zgadzam – miłość i przyjaźń polegają na tym, że akceptujemy drugą
osobę, taką jaka jest, nie mamy prawa chcieć jej zmieniać, ulepić jak ciasto
zgodnie z naszymi upodobaniami. Z
drugiej strony, czy nie warto zastanowić się nad zmianą zwyczajów czy reguł,
którymi się kierujemy tak, aby łatwiej było nam współżyć ze znaczącymi dla nas
osobami? Ponadto, z biegiem czasu te codziennie dokonujące się w nas zmiany
stają się widoczne dla naszych bliskich i to również powinno zostać
zaakceptowane.
Każdy z nas
może przypomnieć sobie jaki był 5, 10, czy 15 lat temu i na pewno dojdzie do
wniosku, że wiele się w nim od tego czasu zmieniło. Zmieniły się nasze
upodobania (do ubrań, jedzenia, kolorów, muzyki), zwyczaje, wzrosła nasza
tolerancja, samoświadomość i nabyliśmy nowych umiejętności. Nie da się
jednoznacznie stwierdzić, że jesteśmy wciąż tymi samymi ludźmi. Zmiany
napędzają zmiany – poszerzamy swoją wiedzę, ona poszerza nasze horyzonty,
spotykamy nowych ludzi – oni uczą nas innego spojrzenia na świat, rozwijają się
nasi bliscy, dzięki nim dowiadujemy się nowych rzeczy, próbujemy nowych dla nas
rzeczy, słuchamy innej niż zwykle muzyki, zaczynamy się inaczej ubierać, co
przyciaga innych niż dotychczas ludzi...
Często
słyszę kategoryczne zdanie, że ludzie się nie zmianiają. Jeszcze częściej
kobiety uskarżają się na to, że mężczyźni się nie zmieniają. To nieprawda. Tak jak zmienia się otaczający nas świat,
tak zmieniamy się my, codziennie, w każdej minucie naszego życia. Możemy
wpływać na tą zmianę i kontrolować, co chcemy w sobie zmienić lub pozwolić, by zmiana
dokonywała się bez naszego wpływu.
Nasze
przekonanie o tym, że ludzie się nie zmienają, naturalnie, wpływa na to jak ich
postrzegamy. Na zasadzie filtra, który sami sobie nakładamy poprzez etykiety
cech osobowości, widzimy i przywiązujemy wagę tylko do tych cech, które chcemy
zauważać, bądź szukamy potwierdzenia dla znanych nam już charakterystyk w
przejawianych przez kogoś zachowaniach. Ma to swoje konsekwencje w relacjach
interpersonalnych. Kiedy oczekujemy czyjejś zmiany, bądź ktoś stara się nas
przekonać, że zaszła w nim pożądana zmiana, my koncentrujemy się na tych
zachowaniach, które potwierdzają określone, niepożądane cechy. Ktoś stara się
zmienić swoje zachowanie i pięć razy postąpi tak jak sobie życzył, po czym
nastąpi jedna wpadka – i właśnie na
niej się skupimy, bo ona potwierdza, że dana osoba się nie zmieniła, wciąż robi
to samo. Bardzo trudno jest walczyć z uprzedzeniami i swoimi przekonaniami. Nasz umysł zawsze będzie szukał dowodów na
to, że się nie mylimy. Mamy tendencję do oszukiwania samych siebie, tylko
po to, by czuć się bezpiecznie z naszymi własnymi przekonaniami. Zmiana wymaga
pracy nad sobą, ekonomiczniej jest pozostać w strefie komfortu nawet w
przypadku naszych własnych myśli i ocen.
Z reguły ludzie
stają się z wiekiem spokojniejsi i ostrożniejsi, a także bardziej tolerancyjni.
Świadomość upływającego czasu i więcej doświadczeń dających do zrozumienia, że
świat nie jest czarno-biały, pozwalają odbierać otaczającą nas rzeczywistość z
większym dystansem i delektować się tym, co się wokół nas, z naszym udziałem
bądź bez niego, dzieje. Myślę, że dużą rolę w tym procesie odgrywa
samoświadomość, która naturalnie wzrasta z biegiem czasu. Więcej w życiu widzimy, odczuwamy, więcej wiemy i jeszcze więcej się
spodziewamy (a raczej zdajemy sobie sprawę z tego, że powinniśmy spodziewać się
niespodziewanego). Osobiście, jestem wdzięczna za to, że z każdym rokiem
jestem starsza, bo zauważam jak pozytywnie wpływa to na moją wiedzę,
samoświadomość i różne umiejętności. Zauważam również jak bardzo się zmieniam.
Wydawało mi się, że z biegiem czasu zmieniam się szybciej, ale prawdopodobnie
iluzja ta spowodowana jest zwiększoną samoświadomością.
Ta
elastyczność konstruktu naszej osobowości jest zbawienna. Dzięki niej można
leczyć różnego rodzaju choroby psychiczne, rozwijać porządane cechy osobowości,
swoje zainteresowania i umiejętności. To ma swoje ciemniejsze strony, kiedy
ktoś bliski nie akceptuje naszych nowych zachowań, nie odpowiada mu, że się
zmieniliśmy. Również my możemy przestać lubić czyjeś towarzystwo, czy formy
rozrywki, które nas z kimś łączyły. Myślę, że ta zmienność przejawiająca się w
naszej osobowści jest bardzo widoczna, gdy się nad nią zastanowić. Czasami może nam się wydawać, że to inni
się zmienili, przestali nas lubić, odpowiadać na wiadomości, ale może tak
naprawdę zmieniliśmy się my i pewien etap naszego życia został bezpowrotnie
zamknięty. Czasami nieświadomie projektujemy jakieś cechy bądź zachowania
na innych ludzi, aby usprawiedliwić swoje czyny – przestaliśmy mieć ochotę
utrzymywać kontakt z dawnymi przyjaciółmi, więc dopatrujemy się oznak braku
sympatii z ich strony. Jeżeli uświadomimy sobie swoją własną zmianę na
przestrzeni życia, pewne sytuacje i zdarzenia staną się dla nas bardziej
zrozumiałe.
Naturalnie,
czasami potrzebne są kontrolowane przez nas zmiany prowadzące do określonego
celu – zmiana niezdrowych nawyków, walka ze spóźnialstwem, czy lenistwem itd.
Te zmiany o wiele trudniej wprowadzić w życie. Wymaga to dużej pracy nad sobą i
świadomej kontroli własnego zachowania. Prawdopodobnie stąd biorą się
przekonania o tym, że ludzie się nie zmieniają, skupiamy się na tych zmianach,
które sami chcemy w życie wprowadzić lub obserwujemy jak ktoś próbuje bezskutecznie
zmienić swoje zachowanie. Trudno również wymagać zmiany zachowania od kogoś.
Niestety, to niemożliwe, aby ktoś zmienił się pod nasze dyktando, nawet w
psychoterapii – gdy kontrolowana zmiana pochodzi z zewnątrz, tylko osoba, która
bardzo tego chce, jest w stanie podjąć pracę i ogromny wysiłek w konkretnym celu.
Ma to duży związek z emocjami. Jeżeli
decyzja o zmianie nie jest czysto poznawcza, a wiążą się z nią pozytywne emocje
– wzrasta chęć, motywacja i energia, aby podjąć wysiłek. To jedyny sposób,
aby nastąpiła metamorfoza.
Nie dajmy
się ograniczać naszym przekonaniom na własny temat ani na temat innych. Wszyscy
zmieniamy się codziennie. Pewne ramowe cechy mogą pozostać takie same przez
całe życie, co ma swoje plusy i minusy, może być spowodowane naszym uporem bądź
tym, że posiadanie tych cech pozwala nam osiągać zamierzone cele, więc zmiana w
takim przypadku byłaby nieefektywna. Tak
jak zmienia się nasz wygląd, tak samo zmienia się nasze wnętrze. To
fascynujące.
Pozdrawiam,
Marianna Urbanek
~ Harrachov, Fot. M. Urbanek
~ Harrachov, Fot. M. Urbanek
0 komentarze