Obsługiwane przez usługę Blogger.

W stronę samoświadomości

by - września 21, 2018


Zdaję sobie sprawę z tego, że bardzo często wspominam o samoświadomości. O tym, jaka jest ważna, o wszystkich jej zaletach i korzyściach płynących z bycia samoświadomym człowiekiem. Czyli jakim?
Czyli zdolnym wsłuchać się w siebie i w to, co w danej chwili się w nim dzieje w zakresie myśli, emocji, przekonań, które aktualnie wzięły górę nad naszym tokiem rozumowania i zachowaniem oraz wiedzą na temat siebie – tego, kim jesteśmy, jacy jesteśmy, co nam odpowiada, co lubimy, czego nie możemy znieść i jak reagujemy na poszczególne sytuacje i zdarzenia pojawiające się w naszym życiu.
 
Istnieje zjawisko nazwane uświadamianiem odnoszące się właśnie do odkrywania siebie i poszerzania swojego rozumowania. Jednak ja bardziej skłaniam się w stronę koncepcji, która nie ograniczałaby czynności zdobywania samowiedzy w czasie, ponieważ, gdy uruchomimy już w sobie tą umiejętność swoistego wglądu we własne doświadczanie, będzie nam towarzyszyła cały czas. Nie możemy tego procesu zatrzymać, nie możemy założyć, że prawda o nas samych jest niezmienna, ponieważ sami zmieniamy się bezustannie. Dlatego samoświadomość to wiedza niewyczerpana, zdobywana na przestrzeni całego doświadczenia, całego życia, która wymaga aktualizacji, z powodu trwającej nieprzerwanie zmiany naszej osoby – czasem znaczącej, czasem niezauważalnej.

Jako, że często do tego tematu nawiązuję i przekonuję o kluczowości poszerzania samowiedzy i samoświadomości, na jednym z prowadzonych przeze mnie warsztatów zostałam zapytana o to, jak tą samoświadomość, szczególnie w odniesieniu do tu i teraz, pogłębiać. Nie jest to na pewno łatwe pytanie, na które można udzielić prostej, satysfakcjonującej odpowiedzi z gotowym przepisem działania. Jednak przyszły mi do głowy trzy kluczowe, dość oczywiste składniki, które zawiodą do sukcesu: CZAS, DOŚWIADCZENIE i UWAŻNOŚĆ.

Nabywanie i poszerzanie wiedzy na temat swojej własnej osoby otwiera nam furtkę do samoświadomości. Proces ten wymaga czasu i umiejętności przypatrywania się sobie w kontekście tu i teraz. Nie jesteśmy w stanie świadomie przeżywać aktualnego doświadczenia, jeżeli myślami jesteśmy w przyszłości lub analizujemy zdarzenia z przeszłości. Nasz mózg ma podzielną uwagę – możemy jednocześnie stać, oddychać, pić, przyglądać się rozmówcy i słuchać oraz przetwarzać jego słowa. Nasza świadoma uwaga jest jednak ograniczona. Przeżywając sytuację w pełni, skupieni na tym, co się w danej chwili dzieje, mamy większą szansę zauważyć w niej siebie – ten najważniejszy, z naszej perspektywy, element 😊

Co tak naprawdę dzieje się ze mną? Jak się teraz czuję? Co przeżywam? Jakie emocje i dlaczego nastąpiły po tym, co zobaczyłam, usłyszałam? Uważność rozwija samoświadomość, pozwala nam w codziennym biegu zatrzymać się i przyjrzeć temu, co aktualnie, naprawdę, przeżywamy. Tak naprawdę, dzięki niej możemy dostrzec siebie w tym codziennym doświadczaniu. Wgląd wzmacnia także troskę o siebie i własne dobro – poprzez świadomość uczuć wywoływanych przez konkretne zdarzenia, czy interakcje z innymi ludźmi, możemy uniknąć przykrości, bądź antycypować własne emocje i odpowiednio przygotować się na ich przeżywanie i na to, co po nich, prawdopodobnie, nastąpi.

Naturalnie, potrzebny jest czas, nie zdobędziemy żadnej super-mocy w jeden wieczór, czy weekend. Materiał do ćwiczeń mamy codziennie podawany na tacy. Każde doświadczenie czegoś nas uczy. Każde. Naszym zadaniem jest opracowanie danych, ich analiza i wyciągnięcie wniosków na przyszłość. Zasada Davida Steindla przywołana w poprzednim tekście może mieć zastosowanie i w przypadku samoświadomości - zatrzymaj się, popatrz i idź. Warto przystanąć na chwilę i poczuć wszystko, co się z nami dzieje, by następnie łatwiej reagować adekwatnie do sytuacji, regulować własne emocje i rozumieć, dlaczego postępujemy właśnie tak, jak postępujemy.

Mogłabym wymienić multum zalet zjawiska samoświadomości, w zasadzie, w każdym tekście odnoszę się do potrzeby i korzyści z bycia świadomym własnej osoby i emocji, które przeżywamy, natomiast nie przychodzi mi do głowy żadna jej wada! Najprostszym argumentem po stronie rozwijania wglądu jest fakt, że, aby cokolwiek (świadomie) zmienić, musimy poznać rzeczywisty stan rzeczy, prawda?

Pozdrawiam,
Marianna Urbanek


~ Góra, Fot. M. Urbanek

You May Also Like

0 komentarze