Nowy rok, nowy Ty
Jako, że mija już trzeci tydzień nowego roku, nasuwa się pytanie - jak tam nasze noworoczne postanowienia?
Mają się dobrze – wciąż przestrzegane,
wykonanie niektórych nadal w planach, czy już umarły tzw. śmiercią naturalną –
zapomniane i porzucone zanim udało im się na dobre zagościć w naszym życiu?
Postanowienia noworoczne są
kuszące, nowy rok może dla nas oznaczać (czasem złudny) nowy początek, bardzo chcemy
zostawić pewne niepowodzenia, złe wspomnienia, czy kłopoty za sobą, w starym roku i na nowo
ruszyć z nową motywacją i energią do działania. Tak naprawdę, takich nowych
początków możemy mieć w życiu wiele i one często są impulsem do wizualizacji
nowego Ja idealnego, które powinno stać się, przecież - jak za pociągnięciem
magicznej różdżki, Ja realnym. Nowy związek, nowa praca, zmiana miejsca
zamieszkania, czy kupienie karnetu na siłownię są okazjami do wprowadzenia
nowej jakości do naszego życia. Utarło się, że z okazji przejścia ze starego do
nowego roku zakładamy sobie wprowadzenie jakiejś pozytywnej zmiany w naszym
życiu. Pytania o postanowienia noworoczne nikogo nie zaskakują. Jedne z postanowień są
oryginalne, inne bardzo popularne i w zasadzie powtarzane co roku bez skutku
(proszę mi wybaczyć ten pesymizm poparty życiowym doświadczeniem, ale moim i z
mojego otoczenia, więc zdaję sobie sprawę z tego, że nie dotyczy wszystkich 😉).
Jak to się dzieje, że ten nowy
początek motywuje nas do zmian? Tak naprawdę nic się nie zmienia! Jeżeli nie zaplanujemy
spektakularnych zmian w naszym życiu, obudzimy się następnego dnia 01.01 i
wciąż będziemy tymi samymi ludźmi, w tych samych warunkach, gdzie pożegnaliśmy
rok poprzedni. Dlaczego coś miało by pójść łatwiej, lepiej, inaczej?
Jeżeli ktoś odnosi sukcesy we
wprowadzaniu w życie swoich noworocznych postanowień, to jest to duże
osiągnięcie, warte docenienia. Z mojej perspektywy, bardzo trudno jest zmieniać
nawyki i potrzeba do tego bardzo dużo pracy, samozaparcia, konsekwencji, a
czasem zewnętrznego wsparcia, by odnieść sukces i wprowadzić zmiany, mimo
niezmieniających się (generalnie) warunków otoczenia. Gdzieś ostatnio
wyczytałam, że nie ma szans, aby wprowadzić coś skutecznie na zawsze do naszego
życia. Autor tekstu sugeruje, że zawsze będziemy upadać – zaczynać biegać
codziennie rano, a potem przestawać, gdy tylko pogorszy się pogoda… Następnie
znów próbować i znów tracić motywację, co jest naturalne i ludzkie, prawda? Trzeba
przyznać, że sukces tkwi w znalezieniu motywacji do podjęcia kolejnej
próby, do podniesienia się z podłogi po raz setny i zawalczenia o siebie, swoje
plany, marzenia i bliskich. Życie składa się z sukcesów i porażek i tylko
konsekwencja oraz nadzieja pozwalają się nie poddawać w chwilach najwyższej próby.
Kolejnym ważnym aspektem jest
umiejętność zaakceptowania tych niepowodzeń – np. rok temu chciałam zacząć
uczyć się niemieckiego, ale nie wytrwałam w postanowieniu z powodu nadmiaru
obowiązków, więc, zamiast się na siebie złościć – w tym roku zacznę jeszcze
raz. Wielokrotnie wspominałam już o tej akceptacji i łagodności – życzliwości wobec
samego siebie. Nie udało nam się czegoś zrobić, warto spróbować jeszcze raz, jeśli
właśnie tego dla siebie chcemy. Wszyscy jesteśmy omylni i mamy swoje słabości,
które uświadomione i zaakceptowane, a następnie odpowiednio wyszlifowane, mogą zostać
przekute w siłę woli, czyli naszą wielką siłę.
Ten post ma być pocieszeniem
dla wszystkich, którzy już zdążyli się rozczarować po tych kilkunastu dniach
tym, że jednak nie było tak kolorowo i prosto znów zacząć i wytrwać 😊 Zauważmy z ulgą,
że okazji do zaczynania od początku mamy mnóstwo! To nasze życie i tylko my decydujemy
o tym, co i kiedy z nim zrobimy. Jeśli nie wyszło od 01.01, to może zacząć od 14.01,
albo 27.02? To naprawdę nie ma znaczenia, ponieważ praca nad sobą, trwa nieustannie, przez całe życie.
Lubię ideę postanowień
noworocznych, bo zawsze podoba mi się szczera chęć zmiany naszego życia na
lepsze, wprowadzenia w nie jakiejkolwiek nowej jakości, która da nam
satysfakcję z siebie i coś w naszym otoczeniu poprawi, być może w nas samych.
Jednak nie traktuję ich zbyt poważnie, ponieważ wiem, że na wprowadzanie
ważnych w życiu zmian, przełomowych modyfikacji, potrzeba dużo więcej czasu,
wysiłku i impulsów niż tylko ta jedna, symboliczna zmiana w dacie. Wymaga to dużo
więcej magicznych składników pracy nad sobą 😊 Dlatego
wzywam do niepoddawania się i niewypominania sobie drobnych niepowodzeń, które
nam się, naturalnie, przydarzają. Do wprowadzenia nowych postanowień w życie nie
trzeba, przecież, czekać do kolejnego przejścia z 2019 na 2020. Dopóki mamy chęci, znajdziemy sposoby!
Może dziś spróbować ponownie?
Dla siebie, dla innych, dla świata?
Życzę powodzenia w nowym roku
i radości z każdego, pojedynczego dnia,
Marianna Urbanek
~ Śrem, Fot. M. Urbanek
1 komentarze
Korzystanie z usług psychologa to inwestycja w swoje zdrowie psychiczne. To nie tylko dla osób zmagających się z poważnymi problemami psychicznymi, ale także dla tych, którzy chcą lepiej zrozumieć siebie i swoje emocje. Na stronie https://dominikhaak.pl/ można znaleźć profesjonalnego psychologa, który pomoże Ci w tym procesie. Terapia psychologiczna może pomóc w radzeniu sobie z trudnościami, takimi jak lęk, depresja, stres czy problemy w relacjach. Niezależnie od tego, z jakim problemem się zmagasz, pamiętaj, że pomoc jest zawsze dostępna.
OdpowiedzUsuń