Działanie jako metoda
Czy aktywność psychiczna i fizyczna są lepsze od bezczynności? W czym pomagają? Zapraszam do refleksji na ten temat.
Pierwszym argumentem, który
przychodzi mi na myśl jest porzekadło, które często słyszę, a mianowicie – w
życiu żałujemy tylko tego, czego nie zrobiliśmy. Odnosi się ono do próbowania
nowych rzeczy, popełniania i naprawiania błędów oraz dawania sobie, czy innym
szans. Jednak odnajduję w tym również inny sens. Działanie strukturyzuje nasz
czas, dodaje energii na dalsze czynności. W dosłownym rozumieniu tego
sformułowania – lepiej coś zrobić, niż
nie 😊 Inną,
powtarzaną mądrością jest przekonanie o tym, że im więcej mamy obowiązków, tym
łatwiej nam je pogodzić, znaleźć chęci i czas na kolejne zadania do wykonania.
Naturalnie, można przesadzić. Jak we wszystkim. Patologiczną konsekwencją może
być pracoholizm, o którym będzie mowa w innym tekście.
Wszyscy potrzebujemy snu do
regeneracji oraz relaksu i odpoczynku, by się odprężyć i wynagrodzić za wysiłek,
za pracę, za „poniesione nerwy”... Ale ten relaks i odpoczynek mogą również
przyjąć formę aktywności, najczęściej fizycznej – sport, rekreacja, ale również
psychicznej – jak czytanie książek, gry planszowe czy oglądanie filmów.
Ponadto, nietrudno zauważyć,
że poczucie bycia produktywnym jest
źródłem, bardzo istotnej dla naszego poczucia własnej wartości i sensu naszego
istnienia - satysfakcji. Bardzo lubimy widzieć efekty swojego działania,
oglądamy je z dumą i podziwem.
Myśl, że jesteśmy potrzebni,
że nasza praca ma sens, już sama w sobie daje zastrzyk, potrzebnej do
działania, energii. Kiedy ktoś bliski nas potrzebuje nie liczą się koszty i
zmęczenie – jesteśmy gotowi do działania – do niesienia pomocy natychmiast.
Ale wracając do aktywności
fizycznej – co ona nam daje? Pierwszym przykładem są endorfiny – związki chemiczne odpowiedzialne za poczucie szczęścia i
blokowanie odczuwania bólu. Hormon ten pobudza euforyczne doznania związane
z ruchem i pozwala nie skupiać się na dolegliwościach bólowych zaraz po
aktywności. Kolejnym pozytywnym efektem jest serotonina odpowiedzialna za pobudzenie apetytu, zdrowy sen, a także
zdolność uczenia się i koncentracji (no jasne, gdy jesteśmy wyspani i
najedzeni łatwiej się skupić na nauce i pracy 😊). Sen
jest podstawą zdrowia, zarówno fizycznego, jak i psychicznego. Potrzebujemy
regenerować się po ciężkim dniu, a czasem psychiczne zmęczenie i codzienne
troski utrudniają odpowiednie wyciszenie się i spokojne zaśnięcie – wtedy
właśnie zmęczenie fizyczne najlepiej pomaga nam zasnąć (by niepotrzebnie nie
uzależniać się od tabletek nasennych). Ponadto, podczas ćwiczeń fizycznych
wzrasta poziom dopaminy – hormonu
odpowiedzialnego za stan zadowolenia. Łatwiej osiągnąć nam optymalny poziom
przyjemności, kiedy więcej się ruszamy, czego efektem jest to, że nie musimy
uzupełniać, czy podnosić go w inny sposób np. nadmiernym objadaniem się.
Aktywność fizyczna to nie tylko ćwiczenia na siłowni, to również spacery z
psem, sprzątanie mieszkania, praca w ogrodzie i wiele, wiele innych czynności,
które mogą poprawić nasze samopoczucie.
Działanie, najczęściej, wiąże
się z efektami, przybliża do celu, pozwala osiągać nasze zamierzenia. W ten
sposób, bardziej niż bezczynność – podnosi samoocenę i wzmacnia poczucie
własnej wartości. Czy to ćwiczenia fizyczne, rozwijanie własnych zainteresowań,
pomoc innym, skuteczna praca, czy konieczne sprzątanie mieszkania – wszystkie
te zajęcia są krokiem do osiągnięcia celu, a co za tym idzie – napędzają i
poprawiają samopoczucie.
Działanie może być również
podstawową formą regulacji emocji. Kiedy pytam uczniów, jak można radzić sobie
z takimi emocjami jak smutek, czy złość, bardzo często pada odpowiedź, że w
takich sytuacjach najlepiej zająć się robieniem czegoś, co sprawia nam
przyjemność. To prawda – poprzez
odsunięcie myśli od naszych negatywnych uczuć, możemy się zdystansować,
uspokoić, wyciszyć i nie podejmować decyzji pod wpływem emocji, co nigdy nam
nie służy. Prawdą jest, że kiedy przeżywamy jakąś trudność w życiu, z którą
nie możemy sobie poradzić, a raczej - której nie możemy rozwiązać od zaraz,
warto zaangażować się w jakieś działanie, spożytkować gdzieś swoją energię, by
nasze myśli pochłonęło coś innego niż „problem”, co pozwoli się odciąć,
zdystansować, na moment zapomnieć, bo przecież… co ma być, to będzie - nie
warto poświęcać czasu na ciągłe zamartwianie się 😊 To
kolejna zaleta aktywności wszelkiego rodzaju.
Co dzieje się, gdy nie mamy
nic do zrobienia? Rozleniwiamy się, dłuższa bezczynność prowadzi do utraty celu
i sensu w życiu. Praca, obowiązki
domowe, pasje, spotkania z rodziną i znajomymi strukturyzują nasze życie,
nadają mu tempa i, zwyczajnie, układają nam tydzień w sensowny zbiór
wypełnionych czynnościami i zajęciami dni, które dają poczucie, że choć czas
upływa bezlitośnie, to my go nie marnujemy.
Skrajnym przykładem braku
działania jest bezrobocie. Mam na myśli sytuację bezrobocia wymuszonego, kiedy
nie możemy znaleźć pracy i nie korzystamy z wolnego czasu, by odpocząć od pracy
zawodowej. Czytałam niedawno o badaniu, w którym wzięło udział ponad 2 tysiące
bezrobotnych osób pomiędzy 16. a 25. rokiem życia. Badani poproszeni o opisanie
swego samopoczucia, często wymieniali bezsenność, depresję oraz myśli
samobójcze. Ten, niepożądany i trudny, przede wszystkim, z ekonomicznego punktu
widzenia, rodzaj bezczynności odbija się nie tylko na naszym zdrowiu fizycznym,
ale również psychicznym. Osoby bezrobotne tracą poczucie sensu w życiu, mają
zaniżone poczucie własnej wartości i cierpią z powodu tego, że nie mogą
wykorzystać należycie swych umiejętności, które nikomu nie są (w danej chwili)
potrzebne. Poczucie bycia potrzebnym i
robienie czegoś dla innych – poczucie przynależności, są kluczowe dla naszego
zdrowia psychicznego, wynika to z faktu, że ludzie są istotami społecznymi.
Wnioskując, szeroko pojęte
działanie jest dla nas dobre. Spełniamy się w pracy, obowiązkach domowych,
poczuciu przynależności do większej lub mniejszej grupy społecznej – wszędzie
tam, gdzie nasze działanie ma sens i daje widoczne efekty naszej pracy. Nie
zniechęcam do leniuchowania, absolutnie nie 😊 Odpoczynek w formie biernej jest równie
ważny, sensowny i przynosi pozytywne rezultaty. Jak to w życiu i
psychologii bywa – wszystko zależy od tego, czy potrafimy odnaleźć równowagę
pomiędzy tymi dwoma sferami, tymi dwoma sposobami spędzania czasu wolnego,
którego mamy mniej lub więcej. Z doświadczenia wiem, że nawet kiedy nie chce mi
się gdzieś pójść lub czegoś zrobić, po tym jak już się zmuszę – okazuje się, że
było warto – tu przychodzi mi ponownie na myśl porzekadło mówiące o tym, że
żałujemy tylko tego, czego nie zrobimy 😊
Zbliża się wiosna, pogoda
zachęca do aktywności na świeżym powietrzu i robienia więcej niż podczas krótkich,
zimowych dni…
Pozdrawiam,
Marianna Urbanek
~ Adršpach, Fot. M. Urbanek
~ Adršpach, Fot. M. Urbanek
2 komentarze
Takie oczywiste ale trzeba sobie czasem poukładać pewne rzeczy...działanie jako metoda to ma sens niezmierny.
OdpowiedzUsuńDziękuję za przypomnienie o tym tekście. Mam w głowie pomysł na jego kontynuację, więc może niebawem pojawi się na blogu :)
UsuńPozdrawiam!