Obsługiwane przez usługę Blogger.

Zaburzenia obsesyjno - kompulsywne

by - sierpnia 20, 2019


Zaburzenie obsesyjno - kompulsywne, zwane również nerwicą natręctw, co brzmi dość archaicznie, ale jest mi bliższe, bo - osobiście, dla mnie bardziej czytelne, to zaburzenie psychiczne związane, głównie, z odczuwaniem lęku. Osoba dotknięta taką przypadłością nękana jest obsesyjnymi myślami, wyobrażeniami oraz czynnościami, które utrudniają codzienne funkcjonowanie, ponieważ nie można nad nimi zapanować...

Obsesyjne myśli mogą dotyczyć różnych spraw, ale głównie są to myśli związane z zamartwianiem się czymś, co może się wydarzyć, a kompulsje - to natrętne czynności mające za zadanie ustrzec osobę przed tym zagrożeniem. Objawy postrzegane są przez pacjentów jako męczące, uprzykrzające i dezorganizujące "normalne" życie. Chory może odczuwać swoje myśli/ zachowania jako obce, niepasujące do jego osobowości. Dlaczego?

Tak, jak wspomniałam na początku, zaburzenia obsesyjno - kompulsywne związane są z przeżywaniem przez chorego lęku - o własne zdrowie, życie, innych, dylematy, potencjalne katastrofy. Natrętne myśli mogą dotyczyć niepewności, realnych zagrożeń, ale również abstrakcyjnych, katastroficznych wizji, czy nieprawdopodobnych ciągów przyczynowo - skutkowych. Inne dotyczą zamartwiania się i bezustannego potwierdzania, czy zamknęliśmy drzwi, czy wyłączyliśmy żelazko, albo czy skutecznie umyliśmy ręce. Mogą pojawiać się natrętne impulsy, by coś zrobić (krzyknąć, wybiec z pomieszczenia, czy zaatakować kogoś, kto nas złości), które nie są realizowane, ale wzmagają lęk, że mogą jednak zostać przez chorego urzeczywistnione. Obsesyjne "przeżuwanie" tematów, związane z trudnością z podejmowaniem decyzji, mimowolne liczenie w myślach, lęk przed brudem lub obsesyjne myśli związane z porządkiem, symetrią, czy perfekcjonizmem. Nie każdy chory przejawia wszystkie typy natrętnych myśli, mogą pojawić się tylko niektóre z nich, to kwestia indywidualna. Jako, że wszystkie te wyobrażenia wiążą się ze sprawami, które w chorym wzbudzają lęk, stąd rozwój czynności kompulsywnych (przymusowych), których zadaniem jest złagodzenie pojawiającego się lęku, a co za tym idzie - wzbudzenie poczucia ulgi. Niestety, ulga jest krótkotrwała, a trwanie w nawykowych czynnościach często przynosi odwrotne skutki, a więc prowadzi do utrwalenia "dziwacznych", bezsensownych, powtarzalnych zachowań, które są dla chorego źródłem wstydu i cierpienia, często postrzeganych jako nieuniknione.

Czynności takie, analogicznie mogą dotyczyć: sprawdzania, czy zakręciliśmy wodę, zamknęliśmy furtkę lub odłożyliśmy dowód do portfela; częstego mycia rąk, czy czyszczenia różnych powierzchni w naszym mieszkaniu; nawracającego układania, przekładania przedmiotów, by znajdowały się w odpowiednim porządku/symetrii, w których otoczenie może widzieć pedantyzm chorego, a także złożone czynności, przypominające rytuały, które, "pomagają" zapobiec katastrofom, np. mruganie powiekami określoną liczbę razy, by ustrzec się przed wypadkiem samochodowym, bądź skakanie na jednej nodze przed wyjściem w domu, aby nie został on zrabowany podczas naszej nieobecności.

Brzmi dziwnie? Co ciekawe, osoby zmagające się z omawianym zaburzeniem zdają sobie z tego sprawę, jedynie ok. 4% zdiagnozowanych pacjentów wierzy, że ich natrętne zmartwienia mogą się spełnić, reszta jest wobec nich krytyczna, co niestety, nie wpływa na ich zanik. Wierząc lub nie, w zasadność swego niepokoju, osoby przejawiające zaburzenie obsesyjno - kompulsywne muszą się z nim na co dzień mierzyć.

Z powodu powszechnego lęku i negatywnych emocji związanych z obsesyjnymi myślami, zaburzenia obsesyjno - kompulsywne często wiążą się z zaburzeniami depresyjnymi. Ciągła gonitwa myśli, trudność w koncentracji i skupieniu uwagi na "tu i teraz", bezustanne napięcie związane z czyhającymi zagrożeniami mogą prowadzić do obniżonego nastroju, kłopotów ze snem, poczuciem beznadziejności ("coś ze mną jest przecież nie tak") oraz innych symptomów depresji klinicznej. Zaburzenie obsesyjno - kompulsywne jest bardzo uciążliwe dla osób zmagających się z nawracającymi myślami, niepokojem, pojawiającym się dyskomfortem. Ciężko jest funkcjonować optymalnie, kiedy nasz umysł obciążony jest natrętnymi wyobrażeniami i myślami.

Dlatego symptomów nie należy ignorować. Leczenie obejmuje psychoterapię, farmakoterapię lub połączenie tych obu i przynosi zadowalające efekty. Żadna choroba, żadne zaburzenie psychiczne nie jest powodem do wstydu. Niedawno na oddziale szpitala psychiatrycznego usłyszałam, że powodem do wstydu jest się nie leczyć - udawać przed sobą i otoczeniem, że sami sobie ze wszystkim poradzimy :-)

Pozdrawiam,
Marianna Urbanek

~ Śrem, Fot. M. Urbanek

You May Also Like

0 komentarze