Obsługiwane przez usługę Blogger.

Być, nie mieć

by - sierpnia 30, 2018


Kwestia tego sztandarowego dylematu przewija się w moim życiu co jakiś czas. Moja prezentacja maturalna z języka polskiego oscylowała wokół pytania „mieć czy być?”. Leżąc nad jeziorem i przygotowując w głowie poniższy tekst zastanawiałam się jakie przekonania na ten temat mogłam mieć jako dziewiętnastoletnia, nieukształtowana jeszcze w pełni i bardzo młoda osoba. Próbowałam sobie przypomnieć, albo raczej zgadnąć, co wtedy myślałam. Na darmo. Wiem tylko i pamiętam to doskonale, że na końcu mojej prezentacji puściłam ulubiony wówczas (wciąż jeden z ulubionych 😊) utwór Myslovitz „Mieć czy być” z ważnym tekstem:

Już teraz wiem,
Wszystko trwa, dopóki sam, tego chcesz.
Wszystko trwa, sam dobrze wiesz,
Że upadamy wtedy, gdy nasze życie przestaje być
codziennym zdumieniem...

To dość stare, wciąż aktualne słowa. Codzienne zdumienie, o którym mowa, to, moim zdaniem, kwintesencja szczęścia. To radość z każdego przeżywanego dnia; z tego, co nam się przydarza, z tego, że możemy otaczać się bliskimi, celebrować wspólne posiłki; to również sprawianie sobie drobnych przyjemności i docenianie tego, co mamy - tego, że żyjemy. Bo cóż może być na tym świecie cenniejszego? Wydaje się, że zagadnienie: mieć czy być, to oklepany temat i naturalnie, bycie ma dla nas większe znaczenie niż posiadanie, przynajmniej tak deklarujemy.

Ale dylemat ten przejawia się i przeplata w różnych aspektach naszego życia, czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak olbrzymienie znaczenie ma ta banalna kwestia w naszym codziennym życiu. Nasze podejście do bycia vs. posiadania przejawia się między innymi w tym:

...czy bardziej przywiązujemy wagę do ilości, czy jakości?

...czy oceniamy innych po wyglądzie?

...czy pielęgnujemy wieloletnie przyjaźnie, czy skupiamy się na zawieraniu ciągle nowych znajomości?

...czy potrzebujemy tych wszystkich zbytków, którymi się otaczamy?

...czy podróżujemy za małe pieniądze, czy odkładamy marzenia i plany do momentu, kiedy będzie nas „na to stać”?

...co tak naprawdę cenimy w życiu?

...czy dzielimy się swoimi przeżyciami w szerokim gronie, czy zachowujemy przeżycia dla siebie i obecnych, najbliższych?

Można by mnożyć tematy, w których omawiane zagadnienie ma szczególny wpływ na nasze postrzeganie, przekonania i zachowanie. Możemy sobie tego wcale nie uświadamiać, ale dylemat: "mieć czy być" współistnieje z nami na co dzień.

We współczesnym świecie, dość szybkim, gdzie jesteśmy bardzo zabiegani i, często, zmęczeni, gdzie czasem dojazd do pracy trwa w nieskończoność, gdzie trudno znaleźć czas na relaks po pracy i powrocie do domu... czai się na nas wiele pokus. Pokus świata materialnego, które, niestety, mogą mieć wpływ na hierarchię naszych priorytetów. Nietrudno zatracić się w pogoni za dobrami materialnymi, podnoszącymi status społeczny i poczucie własnej wartości oraz wygodę życia codziennego, które jednak niekoniecznie dadzą nam to, czego potrzebujemy. Pogoń ta może odbierać, jakże kluczową, radość z codzienności. Uciechę z błahostek, czas na powolny spacer z psem, czy wypicie herbaty w ciszy i spokoju. Trudno się nie spieszyć, gdy na świecie jest tyle do zrobienia i zobaczenia, ale piękno tkwi również w tym codziennym zdumieniu, wdzięczności za wszystko, czego doświadczamy, bo nie to, co posiadamy, ale to jak obchodzimy się z tym, co mamy określa nas jako ludzi.

Codzienne zdumienie dotyczy rutyny, która jest nam niezwykle potrzebna w celu zbudowania i utrzymania poczucia bezpieczeństwa, ale także niespodzianek, tych dobrych, jak również i złych, które nas spotykają. Trudne zdarzenia nie będą powodowały radości, ale są lekcją, którą w konkretnym celu pobieramy i, z której możemy wiele się nauczyć. Tylko nasze podejście do napotykanych przeszkód i utrudnień generuje emocje i sposoby reagowania, a także skutkuje ewentualnym poradzeniem sobie z przeciwnościami. Sztuką jest docenianie wszystkich doświadczeń, z którymi przychodzi nam się na co dzień mierzyć, bo to one nas kształtują. Każdego dnia przeżywamy coś, co zmienia nasze przekonanie lub utwierdza nas w słuszności już posiadanych poglądów. Ponadto, warto podchodzić do życiowych doświadczeń z przeświadczeniem, że nic nie dzieje się bez przyczyny. Pomaga to nie odczuwać złości, poczucia niesprawiedliwości i szukać sensu we wszystkim, co mamy szansę w życiu przejść. Wdzięczność to kolejny składnik poczucia szczęścia - umiejętność doceniania doświadczeń, życiowych lekcji i osób, które spotykamy na swojej drodze, to zdolność doceniania najważniejszego - życia samego w sobie :) A jest za co być wdzięcznym, prawda?

Jak często w naszym życiu mieć przeważa nad być? Warto zadać sobie to pytanie. Życie składa się z tych drobnych, pięknych chwil, ale nie będziemy w stanie ich docenić, jeśli ich nie zauważymy. Świadomość i uważność pozwalają nam skupiać się na tym, co dla nas najważniejsze. A najważniejsze jest to, że jesteśmy. Tu i teraz. Bo nie mamy możliwości przewidywania przyszłości.

Pozdrawiam,
Marianna Urbanek

~ Velká Amerika, Fot. M.Urbanek

You May Also Like

2 komentarze